Pod lupą: Piaskowianka Piaski

Piaskowianka to klub z bogatą, ponad siedemdziesięcioletnią historią. Klub ten powstał w 1953 roku – w swojej historii najwyżej drużyna z Piasków grała na szczeblu IV ligi. Od siedmiu lat Piaskowianka występuje na szczeblu Klasy Okręgowej jednak wszystko wskazuje, że po zakończeniu trwających rozgrywek pożegna się z tymi rozgrywkami. Zespół prowadzony przez Pawła Wijasa jest bowiem o krok od awansu do IV ligi – z dorobkiem 48 punktów Piaskowianka prowadzi w lidze z przewagą 8 oczek nad drugą w tabeli Victorią Skalbmierz, 14 punktów nad trzecim Orliczem Suchedniów i 15 punktów nad czwartym Partyzantem Wodzisław. Awans wywalczą czołowe trzy zespoły, więc Piaskowianka ma otwartą „autostradę” do wyższej ligi.

Wspomniany Paweł Wijas prowadzi zespół z Piasków od stycznia bieżącego roku. Wcześniej prowadził m. in. Gród Ćmińsk i Naprzód Jędrzejów, z którym to w zeszłym roku odpadł z Okręgowego Pucharu Polski po półfinałowej porażce 1:3 ze … Starem Starachowice. Trener Wijas na stanowisku zastąpił znanego z występów w ekstraklasowej Koronie Kielce Sergieja Pilipchuka, który na początku roku zrezygnował z pracy w Piaskowiance. Razem ze szkoleniowcem z klubem pożegnało się szerokie grono zawodników zza wschodniej granicy – Andrij Werbickij, Ischan Matewosjan, Artem Jewminow i Mikita Skorobohatycz dołączyli do ŁKS Łagów, Jarosław Dudczenko trafił do Spartakusa Daleszyce. W sumie lista transferów „z klubu” liczy dwanaście nazwisk. Mimo to wiosną Piaskowianka nadal kontynuuje swój marsz po awans. W pięciu rozegranych w 2025 roku meczach ligowych zespół trenera Wijasa wygrywał czterokrotnie, tylko raz tracąc punkty (w zremisowanym 2:2 meczu z … drugim zespołem Staru). Do dobrej postawy ligowej zespół z powiatu jędrzejowskiego dołożył awans do ćwierćfinału, eliminując w poprzedniej rundzie czwartoligowego Hetmana Włoszczowa (remis 2:2 w regulaminowym czasie gry i zwycięstwo 4-2 w serii rzutów karnych). Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że Piaskowianka w swojej drodze do ćwierćfinałowej potyczki ze Starem (poza Hetmanem) eliminowała kolejno Zryw Skroniów (7:1), Deko Włoszczowa (7:1), Naprzód Jędrzejów (1:1, 5-4 w rzutach karnych).

Zawodowo zajmuje się fizjoterapią choć jego nazwisko jest postrachem bramkarzy w świętokrzyskiej „okręgówce”. Blisko 30-letni Rafał Krzysztofik w tym sezonie ligowym trafił do siatki rywali trafiał aż 28 razy (w 19 rozegranych meczach!) i pewnym krokiem zmierza po tytuł króla strzelców tej klasy rozgrywkowej. Wychowanek Piaskowianki jest pewnym egzekutorem rzutów karnych – to właśnie on doprowadził do remisu w meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Hetmanem, wykorzystując rzut karny w doliczonym czasie gry. Przez niemal całą swoją przygodę z piłką reprezentuje barwy Piaskowianki, z roczną przerwą na grę w czwartoligowym wówczas Naprzodzie Jędrzejów.

Z Piaskowianką Nasz zespół w XXI wieku mierzył się zaledwie czterokrotnie. W sezonie 2003/2004 w Piaskach lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali wówczas 3:1. Wiosną ze zwycięstwa cieszył się już Nasz zespół, który po golu autorstwa Artura Anduły skromnie wygrał 1:0. Na kolejne spotkanie obu zespołów kibice musieli czekać 15 lat. W sezonie 2018/2019 kroczący wówczas po awans do IV ligi zespół Staru dwukrotnie pokonał Piaskowiankę, wygrywając na własnym stadionie 5:2. Wiosną w rewanżowym spotkaniu gospodarze przez blisko godzinę walczyli jak równy z równym ale ostatecznie to goście cieszyli się ze zwycięstwa 3:1. Dodajmy, że w tym sezonie ligowym rywalem Piaskowianki jest drużyna rezerw Staru. Zespół trenera Grzegorza Klepacza z Piaskowianką mierzył się w trwających rozgrywkach dwukrotnie – jesienią Piaskowianka wygrała u siebie 7:0. W rewanżowej potyczce, którą rozegrano 23 marca w Starachowicach padł remis 2:2, choć starachowiczanie do 75 minuty prowadzili 2:0. Gdzie zagramy? O awans do półfinału Nasz zespół powalczy na stadionie w Piaskach. Leżąca w powiecie jędrzejowskim miejscowość liczy sobie 655 mieszkańców – niewiele mniejsza (500 miejsc, za 90minut.pl) jest pojemność obiektu na którym na co dzień swoje mecze rozgrywa Piaskowianka. Kibiców, którzy to spotkanie będą chcieli obejrzeć to spotkanie czeka więc 88 kilometrowa trasa bo właśnie tyle wynosi odległość pomiędzy obiema miejscowościami.