Zielono-czarni ponownie na fotelu wicelidera
Pewne trzy punkty ekipy Tomasza Siczka
To była udana niedziela dla graczy Staru Starachowice (świętokrzyska klasa okręgowa). Po zwycięstwie 2:1 z Polanami Pierzchnica, tym razem drużyna z miasta nad Kamienną, w spotkaniu z GKS-em Rudki, nie pozostawiła złudzeń, która z drużyn nieprzypadkowo zajmuje wysokie miejsce w tabeli. Podopieczni Tomasza Siczka dwukrotnie wpisywali się na listę strzelców, jednak rezultat biorąc pod uwagę liczbę stworzonych sytuacji mógł być znacznie wyższy.
Najważniejsze było jednak zwycięstwo, nie ważne w jakich rozmiarach, nie ważne w jakim stylu. Dla gospodarzy niedzielnej konfrontacji, liczyło się przede wszystkim to, by gonić lidera ze Skarżyska-Kam., a po drugie powiększyć przewagę nad stawką zespołów, jakie do tej pory czaiły się za plecami Staru. Zielono-czarni zadanie wypełnili w 100 procentach, do przerwy wygrywając już różnicą dwóch trafień. Rezultat po pięknym uderzeniu z rzutu karnego otworzył Mariusz Fabjański, dla którego był to gol numer 13 w rozgrywkach. Na 2:0 podwyższył aktywny w bocznych sektorach Patryk Kosztowniak.
– Sięgnęliśmy po pewne trzy oczka, choć z drugiej strony trzeba przyznać, że mecz mógł, a nawet powinien zakończyć się naszą wyższą wygraną – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra Tomasz Siczek, szkoleniowiec Staru.
Jego team dzięki wygranej Zenitu Chmielnik nad Spartą Dwikozy awansował po 10. kolejce na drugie miejsce w tabeli. Co ciekawe najgroźniejszy konkurent w walce o lokaty premiowane awansem do IV ligi, także zainkasował pełną pulę. – Z naszego punktu widzenia, najbardziej istotne było to by zwyciężyć. W ten sposób mamy spokojne głowy i w spokoju możemy przygotowywać się do meczu rundy jesiennej (w najbliższą sobotę Star zmierzy się w Skarżysku z Granatem, godz. 12 – przyp.red.).
– To starcie z pewnością można już dziś określić mianem spotkania za 6 punktów. Czeka nas trudny wyjazd. Szybko zdobyliśmy dwie bramki i to okazało się kluczem – dodał trener.
W wyjściowej 11 Staru nie zabrakło zmian. Na środek obrony przesunięty został Jakub Nowocień, który w poprzednim sezonie grywał już na tej pozycji. Za przerwanie akcji przeciwnika, a także konstruowanie ofensywnych, odpowiedzialny był trójkąt: Bartłomiej Drabik, wspólnie z Emilem Gołyskim i Bartoszem Sęgą.
– Wiedzieliśmy o tym, iż nasz dzisiejszy rywal ma spore kłopoty personalne, dlatego chcieliśmy wykorzystać ten fakt. Niestety, taki jest sport. W ten sposób trzeba było podejść do meczu – zaznaczył szkoleniowiec Staru, który miał sporo uwag do swojej drużyny, zwłaszcza za postawę w drugiej części.
– Zamiast dążyć do strzelania kolejnych goli, po prostu stanęliśmy. Niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć na własną połowę. Szkoda, bo można było się pokusić o poprawienie dotychczasowego bilansu strzeleckiego. Zabrakło kolejnych bramek, na które bez wątpienia czekali kibice. Po przerwie dałem szanse gry młodzieży, która coraz mocniej puka do podstawowego składu – stwierdził opiekun miejscowych.
Rafał Roman
Klasa okręgowa
10. kolejka (15 października)
STAR STARACHOWICE – GKS RUDKI 2:0 (2:0)
1:0 Mariusz Fabjański (4)-karny, 2:0 Patryk Kosztowniak (19)
Sędziował: Dominik Wrona (Kielce). Widzów: 200.
STAR: Poński – Sieroń, Chatys (81. Janikowski), Nowocień, Chodniewicz, Kosztowniak (76. Madejski), Gołyski (67. Duda), Drabik, Sęga Ż (49. Niewczas), Mikosa (67. Koźlik), Fabjański. Trener: Tomasz Siczek.
RUDKI: Sylwanowski – Kamiński, Ł. Kowalski, Zakrzewski, Mi. Gawlik, Borowiec (76. G. Wiecha), Treska, R. Dawidowicz, Świstak (67. Salwerowicz), B. Wiecha, K. Wiecha. Trener: Marcin Kośmicki.
źródło: Tygodnik Starachowicki (wyd. z 16.10.2017)