Star Starachowice

Pierwsza wyjazdowa wygrana! [FOTO+WIDEO]

Piątkowy wieczór z pewnością należał do udanych dla kibiców Staru Starachowice, którzy udali się do podkarpackiej Wiązownicy by dopingować swoją drużynę. Zielono-czarni, po bramce niezawodnego Piotra Mikosa zdobytej kilka minut przed końcem pierwszej połowy, wygrali z Klubem Sportowym Wiązownica 1:0 i po raz pierwszy w tym sezonie mogli cieszyć się z wyjazdowego zwycięstwa. Radość ze zdobytego kompletu punktu zmąciła jedynie groźnie wyglądająca kontuzja Oleksija Maydanewycha, który po jednym ze starć doznał wstrząśnienia mózgu III stopnia.

Oba zespoły podeszły do przeciwnika z ogromnym respektem, choć ciężko w przypadku piłkarzy Staru mówić tu o zmianie stylu gry. Na boisko w Wiązownicy trener Tadeusz Krawiec wypuścił w bój tę samą jedenastkę co przed tygodniem w przegranym meczu z Avią Świdnik. I choć zespół z Wiązownicy okupuje dolną część tabeli, to o punkty w Wiązownicy jest bardzo ciężko i wiedzieli o tym także piłkarze Staru.

Pierwsze minuty potwierdziły przedmeczowe przypuszczenia. Oba zespoły grały bardzo uważnie w defensywie, jednak atak pozycyjny kulał po obu rywalizujących stronach. Blisko kwadrans czekali kibice na pierwszą okazję bramkową – Maciej Styczyński po ładnej wymianie piłki Włodzimierza Putona z Michałem Wcisłą znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Zającem I i pokonał nawet bramkarza gospodarzy ale arbiter bramki nie uznał z powodu pozycji spalonej skrzydłowego Staru. Zielono-czarni z biegiem czasu zaczęli przejmować inicjatywę i coraz częściej znajdowali się pod polem karnym gospodarzy. Sporo było z ich strony prób grania prostopadłych piłek za plecy obrońców – tak było w przypadku Sławomira Dudy, który w 17 minucie dobrze znalazł Przemysława Śliwińskiego ale ten był na spalonym.
Problemy ze stwarzaniem sobie okazji mieli także gospodarze. Dopiero w 19 minucie prawym skrzydłem ładnie ruszył Wesley Omuru, oddał piłkę Sebastianowi Rakowi ale mocne uderzenie najskuteczniejszego piłkarza Wiązownicy minęło bramkę w bezpiecznej odległości.

Spory tłok w środku pola sprawił, że zielono-czarni kilkukrotnie szukali prób podłączenia się bocznych obrońców do ataku – po jednej z takich wymian piłki w 26 minucie Maydanewycha z … Krystianem Bracikiem środkowy obrońca Staru dośrodkowywał piłkę w pole karne ale zagrał ją niedokładnie.

Nie udawało się skrzydłem, nie udawało się z kontry ale udało się po stałym fragmencie gry. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego na bramkę uderzył Mikos, piłka po odbiciu od obrońcy wróciła mu pod nogi i drugie uderzenie skrzydłowego Staru znalazło już drogę do siatki gospodarzy. Trzy minuty później goście powinni prowadzić już 2:0. Po rzucie rożnym Jan Mac przypadkowo strącił piłkę głową, ta spadła pod nogi niepilnowanego Dawida Kośmidra ale były zawodnik rezerw Korony Kielce z kilku metrów trafił tylko w nogi Zająca i skończyło się jedynie na kolejnym stałym fragmencie gry.
Zdobyty gol dodał starachowiczanom animuszu bo jeszcze przed przerwą zaatakowali bramkę gospodarzy. Najpierw, w 43 minucie Piotr Mikos rzucił za plecy piłkę Śliwińskiemu co wstrzymało dobrze zapowiadającą się kontrę a w doliczonym czasie gry strzał Wcisły, po kolejnym zejściu do skrzydła Śliwińskiego, zablokowali obrońcy.

Początek drugiej części był jednak dużo ciekawszy niż to co oglądaliśmy w pierwszej połowie, na co wpływ miała bardziej otwarta gra gospodarzy. Po upływie 5 minut drugiej części gry bliski szczęścia był wprowadzony po przerwie za niewidocznego Arkadiusza Kasię Michał Musik ale jego próbę z trudem zablokował Krystian Bracik. W 55 minucie z rzutu wolnego tuż sprzed pola karnego na bramkę Lipca uderzał Grzegorz Janiczak ale jego strzał wyraźnie minął bramkę.

Ciężko jednak powiedzieć, że gospodarze zdominowali Star bo goście również sprawiali sobie okazje do zdobycia gola. W 52 minucie indywidualną akcję przeprowadził Wcisło ale ostatecznie zatrzymał się na jednym z obrońców. W 53 minucie Wciśle brakło dokładności przy podaniu do Śliwińskiego i skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Snajper Staru w tym spotkaniu znów był jednak odcięty od podań kolegów – często schodził poza pole karne, pokazywał się do gry, rzadko trafiała do niego piłka w polu karnym. W 58 minucie jedno z nielicznych zagrań adresowanych w szesnastce do Śliwińskiego strącił Serhij Melinishyn, piłkę zebrał Mikos ale jego wrzutkę spod linii końcowej znów wybili obrońcy na rzut rożny. Strzał Mateusza Jagiełły trafił jednak tylko w górną siatkę bramki gospodarzy.

W 68 minucie znów ładnie podłączył się do ataku Maydanewych, oddał piłkę do wchodzącego w pole karne Konrada Handzlika a wprowadzony z ławki rezerwowych pomocnik Staru uderzył groźnie ale piłka po muśnięciu nogi obrońcy minęła światło bramki. Był to dobry moment gry gości – w 69 minucie wprowadzony w drugiej połowie Szymon Stanisławski po przechwycie w środku pola znalazł się w dobrej okazji ale zmarnował ją mocnym i niecelnym strzałem w krótki róg.
Ostatni kwadrans to już jednak przewaga gospodarzy, która jednak nie przyniosła im dobrych okazji do odrobienia strat. Mieli oni co prawda okazję w postaci niecelnego strzału Sebastiana Raka w 78 minucie ze skraju pola karnego, obrońcy Staru ofiarnie blokowali serię strzałów w 84 minucie a Mateusz Zając wybijał głową piłkę lecącą w kierunku bramki po strzale jednego z zawodników z Wiązownicy ale efektu w postaci bramki to nie przyniosło.

Zielono-czarni nie powtórzyli więc scenariusza jaki oglądaliśmy w meczach w Połańcu i Skawinie, gdzie Czarni i Wiślanie Jaśkowice w końcówce odbierali im wygrane i tym razem dowieźli prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza postawa w defensywie – nawet po pechowym upadku i opuszczeniu boiska przez Oleksija Maydanewycha zielono-czarni bardzo pewnie radzili sobie z atakami rywala. Taki wyrachowany futbol, choć brzydki dla postronnego widza, okazał się być skuteczny i dzięki temu Star po raz pierwszy w sezonie zdobył 3 punkty w meczu wyjazdowym.

KS WIĄZOWNICA – STAR STARACHOWICE 0:1 (0:1)
0:1 Piotr Mikos (35)
Sędziował: Grzegorz Jabłoński
STAR: Lipiec – Styczyński, Bracik, Jagiełło, Majdanewycz (81. Zając), Mikos Żk (68. Handzlik Żk), Kośmider (77. Ambrozik), Duda Żk, Wcisło, Puton, Śliwiński (68. Stanisławski). Trener: Tadeusz Krawiec Żk.

Teraz przed podopiecznymi Tadeusza Krawca dość intensywny tydzień – w środę zmierzą się oni w IV rundzie Okręgowego Pucharu Polski w Kunowie z zespołem czwartoligowej Stali a w sobotę podejmą w Ożarowie Podlasie Biała Podlaska. Początek obu spotkań zaplanowano na godzinę 15.00

Skrót meczu:

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.