Star Starachowice

Podział punktów w Skawinie [FOTO+WIDEO]

Gdyby mecze piłkarskie kończyły się po 80 minutach piłkarze Staru Starachowice byliby w tym momencie liderem trzeciej ligi grupy IV. Tak postawionej tezy bronią ostatnie wyjazdowe wyniki zielono-czarnych, którzy wczoraj w Skawinie (podobnie jak poprzednio w meczu w Połańcu) stracili prowadzenie w końcówce i ostatecznie zremisowali 1:1 z zespołem Wiślan Jaśkowice.
Bramkę dla Staru zdobył coraz pewniej poczynający sobie na trzecioligowych boiskach Szymon Kot.

Dla starachowiczan mecz z Wiślanami był ostatnim ze spotkań z beniaminkami. Zielono-czarni mierzyli się już ze Świdniczanką (z którą przegrali 0:1) oraz z Karpatami Krosno (z którymi przed tygodniem wygrali 3:0). Dwa ostatnie, wysoko wygrane mecze z Sokołem Sieniawa i wspominanymi Karpatami dawały nadzieję na dobry mecz z preferującym otwartą, typowo krakowską piłkę zespołem prowadzonym przez byłego piłkarza Cracovii Łukasza Skrzyńskiego.

W składzie Staru, w porównaniu do wygranego meczu z Karpatami, doszło do jednej korekty. Zmagającego się z urazem Michała Wcisłę zastąpił Kacper Ambrozik. Ustawienie środka pola w składzie ze Sławomirem DudąKonradem HandzlikiemWłodzimierzem Putonem i wspomnianym Ambrozikiem pozwalało zakładać, że Star zdominuje środek pola i będzie w stanie kontrolować grę w tej strefie.

I rzeczywiście początek meczu to realizacja przedmeczowych założeń trenera Tadeusza Krawca. Piłkarze z Miasta Ciężarówek mecz zaczęli od wysokiego pressingu, nie pozostawiając zawodnikom gospodarzy wiele miejsca do gry ale samemu nie potrafiąc przełamać dobrze zorganizowanej defensywy Wiślan. W 4 minucie po ładnej wymianie piłki w środku pola Włodzimierz Puton zgubił obronę Wiślan ale jego podanie do Śliwińskiego okazało się być zbyt mocne i padło łupem Arkadiusza Leszczyńskiego. W 5 minucie nieco szczęśliwie Śliwiński strącił głową piłkę do Handzlika, który błyskawicznie uderzył na bramkę i po rykoszecie wywalczył rzut rożny.

Po 10 minutach gry po raz pierwszy do interwencji zmuszony był Paweł Lipiec. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wolejem uderzał Nikodem Morawski, jednak jego strzał był zbyt lekki by zaskoczyć byłego bramkarza ŁKS Łagów. Zagęszczony środek pola sprawił, że żaden z zespołów nie był w stanie stworzyć sobie okazji do zdobycia bramki. Dopiero w 21 minucie, po świetnym zagraniu pomiędzy stoperów Staru, w szesnastkę wbiegł Mateusz Krasuski ale przy próbie minięcia Lipca został zatrzymany przez golkipera Staru. W odpowiedzi wynik mógł otworzyć Szymon Kot ale jego strzał z pierwszej piłki po crossie od Piotra Stefańskiego trafił w słupek bramki Wiślan.

Większe rozluźnienie w środku pola przełożyło się na coraz większą liczbę sytuacji. W 23 minucie Monsuru Adisa uruchomił podaniem na lewe skrzydło Błażej Radwanka, który po wejściu w pole karne zbyt długo zwlekał z oddaniem piłki i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po stałym fragmencie gry na bramkę Staru uderzał głową Morawski ale była to nieskuteczna próba.

Skuteczności nie zabrakło za to w 27 minucie Szymonowi Kotowi. Skrzydłowy Staru mocnym strzałem w lewy róg pokonał Leszczyńskiego i zdobył swojego trzeciego gola w obecnym sezonie. Całą akcję zapoczątkował udanym odbiorem Śliwiński, odegrał nieco za plecy do podłączającego się do ataku Majdanewicza a ten świetnie wyszukał Kota, który zakończył golem na 1:0.

Prowadzenie Staru nie zmieniło jednak wiele w obrazie gry. Nadal toczyła się ona w środku pola i nadal żaden z zespołów nie był w stanie zbudować sobie przewagi. Choć częściej przy piłce byli gracze Staru, paradoksalnie to gospodarze stworzyli sobie najgroźniejszą okazję do wyrównania wyniku. W sytuacji sam na sam z Lipcem znalazł się, po klepce z RadwankiemAdisa ale bramkarz Staru w dobrym stylu obronił szarżującego napastnika Wiślan.

W ostatnich minutach pierwszej części znów mocniej nacisnął jednak Star. W 39 minucie w mur z rzutu wolnego trafił Sławomir Duda, chwilę później nikt nie zamknął „ciętego” dośrodkowania Handzlika. W 42 minucie znów dobrą długą piłkę do Kota zagrał Duda, ale skrzydłowy Staru w typowej dla siebie akcji i zejściu do środka strzelił niecelnie. Tuż przed przerwą akcję Kota, który wyprowadził piłkę z własnej połowy, zakończył silnym uderzeniem z ponad dwudziestu metrów Handzlik, jednak piłka spadająca za kołnierz Leszczyńskiego minęła poprzeczkę bramki Wiślan.

Obraz drugiej połowy niewiele różnił się od tego co oglądaliśmy w pierwszej części gry z jednym zastrzeżeniem. Piłkarze Staru oddali inicjatywę gospodarzom, którzy już w 50 minucie mogli wyrównać jednak goście ofiarnie blokowali serię strzałów na bramkę Lipca. W 56 minucie znów z głębi pola ruszył Śliwiński, ale jedna z nielicznych prób Staru zakończyła się niecelnym strzałem Kota.

Niewiele było jednak konkretów także ze strony gospodarzy. Wiele kontrowersji wzbudziła sytuacja z 66 minuty, gdy Krystian Bracik powstrzymywał uciekającego mu Adisę. Z wysokości trybun wydaje się, że zawodnik gospodarzy był faulowany, jednak gwizdek sędziego Dominika Panka w tej sytuacji milczał. Trzy minuty później dośrodkowanie z lewej strony zamykał wprowadzony w drugiej połowie Jakub Seweryn ale za bardzo podszedł pod piłkę i uderzył niecelnie.

Star, choć oddał inicjatywę gospodarzom, próbował ich kontrować. Brakowało jednak zgrania z grającym dopiero po raz drugi w barwach Staru Szymonem Stanisławskim, którego kilkukrotnie szukał na boisku Puton. W 79 minucie obrońcy Wiślan bez większego trudu zablokowali zwlekającego z oddaniem strzału Piotra Mikosa, podobnie jak w 80 minucie zatrzymali strzał z dość ostrego kąta zbiegającego w pole karne Kota.

W 82 minucie to gospodarze cieszyli się z trafienia. Akcję zapoczątkował długim podaniem do Adisy Dawid Dynarek, dobrze dysponowany napastnik Wiślan świetnie opanował piłkę i odegrał do pozostawionego bez opieki Seweryna a ten nie dał szans bramkarzowi Staru. Zdobyty gol dodał animuszu gospodarzom, którzy chcieli pójść za ciosem. Końcówka, tego toczącego się w sporym upale meczu, nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia i beniaminkowie z Jaśkowic i Starachowic podzielili się punktami.

Z przebiegu meczu remis był wynikiem sprawiedliwym, co podkreślał na pomeczowej konferencji trener Staru Tadeusz Krawiec. Trener gości narzekał nieco na brak koncentracji swojego zespołu, który spowodował utratę kontroli nad meczem i w konsekwencji bramkę dla gospodarzy.

Podobnie spotkanie podsumował trener Wiślan, Łukasz Skrzyński, który podkreślał, że jego zespół zagrał dwie różne połowy – po pierwszej słabszej części w której notował sporo prostych błędów, w drugiej połowie zagrał dużo dokładniej, lepiej radząc sobie ze stylem gry Staru. Remis trudno nazwać więc zawodem dla którejś ze stron, choć dla Staru to już drugi z rzędu wyjazdowy remis w podobnych okolicznościach – 23 sierpnia w Połańcu zielono-czarni również dali sobie wydrzeć sobie prowadzenie w ostatnich minutach gry. Następna okazja do wyjazdowego przełamania nastąpi 23 września w Chełmie w meczu z Chełmianką, wcześniej jednak bo już za tydzień zielono-czarni podejmą w Ożarowie wicelidera naszej grupy zespół Garbarni Kraków.

Skrót z meczu:

Fotorelacja:

Skład Staru:

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.